czwartek, 3 stycznia 2013

Noworocznie.

A w życiu bym siebie nie podejrzewała, że kiedykolwiek jeszcze będę w posiadaniu postanowienia noworocznego:) Oto jestem.
Postanowienie zakłada, że raz w tygodniu będę w kinie ... i nie to, że w domowym!
Już drugiego stycznia los nie dał mi o tym zapomnieć ... los w postaci podarowanych biletów na przedpremierowy pokaz "Bejbi blues" . Będąc w obliczu potrzeby częstszego obcowania z porządnym ekranem, nie mogłam się nie skusić. Szczególnie, że mając możliwość wyboru, pewnie bym tego filmu nie zobaczyła.

Okazał się ponad moje siły. Wczoraj. Towarzyszący mi przez większość filmu lęk o dziecko nie pozwolił na skupieniu się na fabule. Drażniły mnie groteskowe postacie z kolejnych planów... Byłam zła na przesadzoną dramaturgię ... na niespójności ...

Dziś myślę, że to właśnie mój lęk jest siłą filmu. Że ukazane skrajności są zamierzonym zabiegiem by wywołać u mnie ten strach i brak poczucia bezpieczeństwa. By ktoś się bał, martwił, nie zostawał obojętnym. Ktokolwiek, bo nikogo takiego nie było w pobliżu tej siedemnastolatki i jej synka. Ktokolwiek ... chociażby ten, kto teraz jest po drugiej stronie ekranu ... bo później może będzie miał szansę zareagować na samotność.
Nie wiem, co będę myślała jutro ...


9 komentarzy:

  1. Kurdę, jakoś też jakoś boję się tego filmu.
    Boję się o to, ile emocji mnie będzie kosztował.
    Ale obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. film jeszcze nie teraz, ale postanowienie świetne -dawaj znać jak leci z realizacją :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trudna estetyka w formie i treści. Nie moja. I mało pogłębiony temat ... mocniej nie znaczy dotkliwiej ...
    Niezmiennie - podaje na tacy problem społeczny. I to ważne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie nie. Bejbi blues mówimy, stanowcze nie, na ten czas. Dlaczego ja mówie o sobie w liczbie mnogiej? Gratuluję postanowienia, takie powziełam w zeszłym roku i...da się, może nie tak często jakbym chciała, ale się da. W czwartek idę na... Hobbita :-) Inspirującego Roku, pełnych dobrych myśli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:)
      A tytuł to jest w ogóle od czapy:)

      Usuń
    2. Czapy są ważne, zwłaszcza w zimie. :)

      Usuń
  5. Inspiracji i Miłości w Nowym (jeszcze) 2013r.W tamtym roku powzięłam takie postanowienie, no i co? Jak u mnie dobrze, może nie tak często jakbym sobie tego życzyła, ale w tym roku też będę. Zaczynam od jutra. Nie ambitnie, ale cóż. Co do Bejbi, dotychczasowe recenzję osób mi bardziej lub mniej znanych zniechęcają, a ja niestety (stety) nie zamierzam się katować! Życzę powodzenia i radości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój wpis również nie był zachęcający. Dzisiaj też nie zachęcam:)
      Dziękuję za życzenia i równie inspirujących doznań życzę:)

      Usuń
    2. A więc odłożę sobie film na święte "nigdy", albo mniej święte "kiedyś Tam". Dla uszczegółowienia, Tam znajduje się gdzieś pomiędzy siódmym morzem, a dziesiątym wzgórzem. :)

      Usuń