piątek, 27 kwietnia 2012

Okna.

myję... bzdur wierutnych słucham.
Nie trafił mi się dziś Prokop z Wellman. Z resztą i tak wszelkie ramówki mi obce, liczyć jedynie mogę na łut szczęścia.
Pan z bajerful śpiewa po chińsku blondyneczkę... łamanie praw zasadniczych dobrem ogólnym chińskim usprawiedliwia ... oglądam słucham jakbym z Bieszczad przyjechała.
Telewizja śniadaniowa!
Jak ukryć wystający brzuszek, jak wystrzyc włos co ucho niehalo ma ukryć. Jak?
Jak ukryć brudne okna? Duuuużo brudnych okien. Jak?
Bzdury wierutne... papka nieszczęśliwa na dodatek bez poczucia humoru, czymś mi obcym napompowana.
Złość pewna... ruch ręki pewniejszym się staje. Błysk okna mnie cieszy.
Nie odpuszczę, aż do jedenastej TRWAM. 


Ładna pogoda.
A czy wiecie, że elfy latają na biedronkach? Informacja z pierwszej ręki, od mego trzylatka;)

6 komentarzy:

  1. Na biedronkach? To muszą być lekkie :)
    Wycisz tę bzdury, zapuść mjuzik pozytywny i od razu będzie lepiej :)
    A i okna będę błyszczeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze miałam wielki sentyment do biedronek (oczywiście :-)). Mycie okien też trzeba przetrwać. Muszę zobaczyć elfa!

    OdpowiedzUsuń
  3. ;-) coś w tym jest. Ja po oglądnięciu pani Pienkowskiej w telewizji śniadaniowej nabieram takiego (no sorry) wqrwu, że wypucowałabym okna nawet i w szklanym biurowcu ;-) Może to jest ta misja telewizji śniadaniowej? Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że mnie tam obrażają. Idiotyzmy i tyle. A elfy na biedrach - rewelacja! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze tak samo kończy się próba bycia bliżej "świata" - schować się jak najdalej... odfrunąć na biedrach najlepiej...;)

    OdpowiedzUsuń
  5. na szczęście nie mam TV z wyboru... Chociaż, nie powiem zastanawiam się, nad np jakąś taką "nką", albo inną cyfrą ze względu na naukowe versus przyrodnicze programy...

    OdpowiedzUsuń