Cytuję, nie wiedząc za kim:)
„Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu”
Dzisiaj mi tego trzeba, po wczorajszym "mało snu i trochę winka " przy uskrzydlającej lekturze.
Lubię rano poczuć, że dam radę przebrnąć przez różne takie, przy odrobinie życiowego sarkazmu - rzecz jasna;-).
I fryzjer wczoraj, który widział mnie pierwszy raz w życiu, że nie można kartą i nie wie gdzie bankomat bo okolica mu nowa - podał nr konta - normalnie życie jest piękne;-)
Przynajmniej do południa.
Do pojawienia się pierwszych oznak zmęczenia.
Trochę winka wygląda tak, ale tego trochę to już dawno nie ma;-)
Trzymam kciuki za dobre przebrnięcie dnia aż do dna, czyli samego wieczora;-) A fryzjer mówiłam, że fajny:-) - pytanie tylko czy z fryzury i koloru zadowolona jesteś?
OdpowiedzUsuńBaaaardzo:) dzięki raz jeszcze:)
OdpowiedzUsuńa no to jak tak, to uradowana jestem również.:-)
OdpowiedzUsuńBo to właśnie te małe rzeczy stanowią o uroku życia ;)
OdpowiedzUsuńTu także bardzo miło... Tak jakoś znajomo... :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń