sobota, 7 lipca 2012

Upał.

Nęci okoliczny zbiornik... i nęci...
Rzut beretem w wolne popołudnie... czemu nie, jedziemy.
Zbieramy się... burza razem z nami.
Psioczę pod nosem... M. mówi, że przejdzie bokiem... ja w życiu nie wiem, kiedy przejdzie bokiem. Przeszła.
Jedziemy. I w zasadzie już jesteśmy, bo rzut beretem.
Czemu tu nie przyjeżdżamy, prawie jak nad morzem. Woda... piasek...

Piotrek! Piotrek, gdzie ty poszłeś!
Mówię, nie odchodź daleko, ty masz to w dupie! Piotrek!

I tak nęci...
Bo upał jak rzadko.

2 komentarze:

  1. Upał trzyma.
    a Piotrek nadal ma w dupie.
    dziś zawinął do pawilonów
    do których na nowo sprowadziłaś
    (i dowiedziałam się, że to taka nazwa jest. obowiązująca - pawilony, gdzie na przestrzeni małej dobre wrocławskie, ale niestety nie można wypić przy stoliku obok, bo konkurencyjne wobec pozostałych)
    właśnie wróciłam, Piotrek tam gdyż musi się pojawił z ekipą. swą. nie dało się znieść. trzeba było się ewakuować. o północy. o matko.:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O północy! Najgorszy moment, by spotkać Piotrka!)

      Usuń