Teraz mam tak bardziej klimatycznie... po mojemu;) Myślę, że jeszcze to i owo pomieszam w dekoracjach... Nie rozumiem jedynie faktu, że na różnych kompach różnie z widokiem tegoż... a to napis za wysoko i biel na biel zachodzi... a to jakaś czerń nagła zasłania prawy pasek... Zmiany uczą;)
Nieznośna, dlaczego kochamy? Lubisz rozkminiać takowe mądrze i słusznie i obiektywnie;)... może szerzej u Ciebie? Tymon nie potrzebuje jeszcze odpowiedzi.. on tak monologuje wyrzucając z siebie stwierdzenia, pytania, wnioski... tylko w temacie miłości, byciu razem. W fajne, dziecięce słowa ubiera treści które my dorośli już ubraliśmy.
o to za trudne albo za proste albo dla mnie za osobiste/intymne... nie chcę tego rozkminiać w poście, bardziej pasowałaby mi na ten temat ankieta, ale jej nie zrobię, bo byłby to plagiat filmu, który zrobiła moja dawna znajoma, i w którym też zagrać btw nie chciałam:-) ale link do filmu zamieszczam http://www.barmleczny.com/menu/dania-drugie/2010-07-10/lodolamacz i miłego oglądania życzę
p.s. czerwienią na moim monitorze Twój blog po oczach teraz daje na maksa:-) i znów się muszę przestawiać (w skrytości podobała mi się wersja czarnobiała - bardziej artystyczna mi się zdała)
No i tak ... z ta czerwienią to również zależy od monitora:( Pomysł na film - super! pewnie to kiedyś podkradnę. Ale Tymkowe pytanie raczej problemowi dlaczego posiadamy umiejetność/potrzebę kochania postawione było?:) ... tak to widzę:)
Kompozycja tak ostatecznie skomponowana cieszy również moje oko. Szlachetnie jest. W pierwszym odruchu widziałam na dwóch pierwszych fotach dachówkę typu karpiówka, czy słusznie? Czy może coś ze mną niehalo? Fajne to.
Codo dziecięcych pytań. Moja (wtedy) cztero-pięcioletnia Nadia: "mamoooo, a dlaczego dlaczego?".
dobre pytanie!:-)
OdpowiedzUsuńfajne te nowe dekoracje, ale ja się przyzwyczaiłam do poprzedniej
i teraz się trzeba przestawić:-)
ale o to też chodzi!
Teraz mam tak bardziej klimatycznie... po mojemu;)
UsuńMyślę, że jeszcze to i owo pomieszam w dekoracjach... Nie rozumiem jedynie faktu, że na różnych kompach różnie z widokiem tegoż... a to napis za wysoko i biel na biel zachodzi... a to jakaś czerń nagła zasłania prawy pasek...
Zmiany uczą;)
Nieznośna, dlaczego kochamy? Lubisz rozkminiać takowe mądrze i słusznie i obiektywnie;)... może szerzej u Ciebie?
Tymon nie potrzebuje jeszcze odpowiedzi.. on tak monologuje wyrzucając z siebie stwierdzenia, pytania, wnioski... tylko w temacie miłości, byciu razem. W fajne, dziecięce słowa ubiera treści które my dorośli już ubraliśmy.
o to za trudne albo za proste albo dla mnie za osobiste/intymne...
Usuńnie chcę tego rozkminiać w poście,
bardziej pasowałaby mi na ten temat ankieta, ale jej nie zrobię,
bo byłby to plagiat filmu, który zrobiła moja dawna znajoma, i w którym też zagrać btw nie chciałam:-)
ale link do filmu zamieszczam
http://www.barmleczny.com/menu/dania-drugie/2010-07-10/lodolamacz
i miłego oglądania życzę
p.s. czerwienią na moim monitorze Twój blog po oczach teraz daje na maksa:-) i znów się muszę przestawiać (w skrytości podobała mi się wersja czarnobiała - bardziej artystyczna mi się zdała)
No i tak ... z ta czerwienią to również zależy od monitora:(
UsuńPomysł na film - super! pewnie to kiedyś podkradnę.
Ale Tymkowe pytanie raczej problemowi dlaczego posiadamy umiejetność/potrzebę kochania postawione było?:) ... tak to widzę:)
Kompozycja tak ostatecznie skomponowana cieszy również moje oko. Szlachetnie jest.
OdpowiedzUsuńW pierwszym odruchu widziałam na dwóch pierwszych fotach dachówkę typu karpiówka, czy słusznie? Czy może coś ze mną niehalo? Fajne to.
Codo dziecięcych pytań.
Moja (wtedy) cztero-pięcioletnia Nadia: "mamoooo, a dlaczego dlaczego?".
No słusznie!
UsuńDachówka to jest na pewno... nie wiedziałam jedynie, że karpiówka:)
Fajnie, że się podoba i wszystko halo;)
"Co do" oczywiście ;-)
OdpowiedzUsuńA do "CO do" - udało się jej kiedyś wprowadzić zakłopotanie pytaniem?;)
UsuńNo dobra, trochę może mroczniastowato, ale wszystko lepiej widać. Muszę się w to wgryźć...
OdpowiedzUsuńA tak tak... jak mroczniasto to DUUUUŻY komplement:)
UsuńZaryzykuję stwierdzeniem, ze diabelska ta dekoracja jest ;) Piekielnie gorąco się zrobiło :))
OdpowiedzUsuńA no widzisz... chyba ominęła Cię pomroczność, która wystąpiła tu w fazie przedwstępnych zmian;)
UsuńPozdrawiam!
Miałam doły związane z PMS ;) Stąd te braki ;) Ślicznie jest :))
Usuńodważnie i wyraziście. Brawo! :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuń