![]() |
Zdjęcie do wywiadu Krzysztofa Kąkolewskiego z Melchiorem Wańkowiczem. Fot. Agencja FORUM Aleksander Jałosiński |
Duży Format uraczył mnie dziś namiastką wystawy "Chodząc po ziemi. 50 lat fotografii prasowej Aleksandra Jałosińskiego". Chcę zdążyć zobaczyć.
Ciągnie mnie w kierunku czarno-białym... oj bardzo:)
Zdjęcia z czasów, kiedy to łatwiej o absurd było a trudniej o odsłonę - przepiękne. A opowieści autora wręcz niezbędnymi się stają. Jak te, dla przykładu:
"Wywiad rzekę z Wańkowiczem robił Krzysztof Kąkolewski. Wańkowicz miał niespożyte poczucie humoru i poczucie autoreklamy. Jak już się znudził opowieściami o swoim życiu, robił przerwy gimnastyczne. W pewnym momencie złapał plastikowy pistolecik na piłeczki pingpongowe. Zaczął strzelać do Kąkolewskiego, krzycząc: "Zabiję cię, Kąkolewski, zabiję cię!". Wtedy Kąkolewski padał na podłogę i mówił: "Zabiłeś mnie". Mieszkanie było dość zagracone i nie można było zrobić fotografii ich obu".
Morderstwo doskonałe...
I Życie w kontrze do systemu. Głównie. A i śmierć czasem.
![]() | |||||||||
"Byłem
w Cieszynie u lokalnego sekretarza partii w związku ze zdjęciami w
jednej z fabryk, gdy przyszedł meldunek o przerwaniu granicy. Po
kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Cała Polska była otoczona pasem
zaoranej ziemi, którą bronowano dwa razy dziennie. Jakikolwiek ślad był
dowodem, że ktoś przekroczył granicę. I właśnie znaleziono odcisk bosych
stóp. Zobaczyłem czeskich i polskich wopistów oraz gromadkę kobiet z
pobliskiej wsi. Każda musiała bosą stopą przymierzać się do tych śladów.
Okazało się, że krowa poszła przez granicę i któraś z kobiet poszła ją
przyciągnąć z powrotem".
Zawód - fotoreporter.
Zawód - marzenie.
----------------------------------------------------------------------
Przysposobienie zawodowe. Zajęcia w ramach godziny tzw. wychowawczej.
Temat do opracowania otrzymany: kierowca maszynowozu, tzw. maszynista.
I tak miałam dużo tzw. szczęścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz