niedziela, 15 kwietnia 2012

Trochę...

Wypiłam wczoraj trochę wina po trudach dokszktałcaniasię relaksu potrzebując.
Wymówka niezbędną zawsze jest, by w lustro godnie spojrzeć;)
I dzisiaj kawkę małą... weekend w końcu:)
Od poniedziałku... wiadomo.

Tymon je ze mną marchewki.

Płyny ładnie grają.


Nie wiem co począć z zachmurzoną niedzielą.
Jeszcze nie wiem.

2 komentarze: