"Proszę, zaufaj swojej intuicji. Mądrości. Zaufaj mi. Pozwól mi być sobą..."
"Przytulaj mnie, choć jestem starszym bratem... Może jestem starszakiem, a może nawet chodzę do szkoły... Mam młodszą siostrę, którą wciąż przytulasz, bierzesz na kolana... Mówisz: ona jest malutka, ona tego potrzebuje... (...) Ja także potrzebuję Twojego przytulenia... Udaję chwilami, że go nie chcę, czasem nawet śmieję się z tego... Może zamykam się i z nikim nie rozmawiam... Może buntuję się otwarcie, kłócę się o wszystko, nie słucham nikogo... (...) Przytulaj mnie. Efekt Cię zadziwi."
"Proszę, nie zostawiaj mnie nigdy z ludźmi, którzy twierdzą, że się nie nadaję. Którzy zastanawiają się, czy się nadaję... W żłobku, w klasie, na zajęciach dodatkowych... Jeśli usłyszysz takie słowa od opiekunki, która przy mnie zostaje, gdy ty jesteś w pracy, zastanów się, czy naprawdę powinna być ze mną. Jeśli powie tak o mnie moja nauczycielka, pomyśl o zmianie szkoły. Jeśli usłyszysz te słowa w przedszkolu, w żłobku - zabierz mnie stamtąd...
Nie pozwól, bym usłyszał kiedykolwiek, że się nie nadaję..."
"To był Twój dzień:
Gdy ucieka Ci tramwaj. Gdy ochlapie rano przejeżdżające auto... gdy masz trudny dzień w pracy...
Gdy brakuje Ci czasu dla bliskich i ich wsparcia. Gdy gdzieś zagubią się klucze... Masz ochotę tylko krzyczeć.
Nazywasz to rozdrażnieniem...
To był mój dzień:
Rano nie zgodziłem się na włożenie czerwonej kurtki, bo wolałem żółtą. Kazałaś mi wziąć czerwoną. Chciałem dostać cukierka, ale mi nie pozwoliłaś. Obiecałaś, że pójdziesz ze mną do parku, szukać kasztanów. Zaczął padać deszcz i nie mogliśmy pójść. A tak się cieszyłem... Później w przedszkolu, Kuba zabrał mi ukochany samochód i nie chciał oddać. I jeszcze, na obiad były pierogi, których nie lubię. A jak wracaliśmy, chciałem pogłaskać znajomego pieska, lecz nie pozwolił mi się dotknąć.
I nie zasnę już nigdy, bo zgubił się mój misio przytulaczek..."
"Nie krzycz na mnie, gdy zrobię coś, czego mi nie pozwalałaś i stanie się tak, jak przewidywałaś..."
"Jeśli wciąż będę napotykał Twoje: nie rób, nie ruszaj, nie wchodź, nie skacz, stój spokojnie... stanę się marionetką. Przestanę być mocnym, radosnym dzieckiem, zacznę się wycofywać z każdej zabawy, wyłączać z grona kolegów.
Będę grzeczny, taki, jak sobie życzysz, cichy, spokojny...
I bardzo, bardzo nieszczęśliwy."
"Robisz tyle ważnych rzeczy... Gotujesz obiad, prasujesz, piszesz na komputerze. Rozmawiasz przez telefon, sprzątasz moje rzeczy... I nagle nadchodzi wieczór. Nie zdążyłaś mi poczytać, nie miałaś czasu, by ze mną obejrzeć bajkę... Prosiłem dziś: pobaw się ze mną... Zagrajmy w domino, zróbmy teatr z pacynkami, zbuduj ze mną dom ... Słyszałem wciąż: nie teraz..., później..., daj spokój... Nie widzisz, że jestem zajęta?...(...)
Dziś to ja jestem mały i przychodzę do Ciebie, prosząc o chwilę... Ale dorastam. I wiesz - może wcześniej, niż myślisz, nadejdzie dzień, w którym przestanę przychodzić."
"Mądre wspieranie mnie nie oznacza robienia czegoś za mnie. Jest raczej - towarzyszeniem. Byciem tuż obok, tuż przy mnie. Jest obecnością i spokojnym przyglądaniem się.
Gdy pozwalasz mi na próby, czuję, że zmierzam się z tym sam. Wtedy dopiero mam szansę poczuć, że to moje zwycięstwo. Wyłącznie moje doznanie. Czuję wtedy, jak mnie całego, od paluszków u nóg do czubka głowy wypełnia coś bardzo radosnego, szczęśliwego.
Wy, dorośli nazywacie to dumą."
"Potrzebuję Twojej wiary we mnie. Ona unosi moje skrzydła. Ty, moja mądra, dorosła Mamo we mnie wierzysz; Ty , dorosły, potężny Tato - ufasz, że dam radę, więc ja - Wasz malutki syn, Wasza mała córeczka PORADZĘ SOBIE."
Obszernie zacytowałam, z każdego wielokropka niezmiernie się ciesząc... :)
Dzięki, Dudi.
Wiele treści w tej niewielkiej książce. Zbiór esencjonalny i serdeczny, dający zarówno kierunek błądzącym we mgle, jak i tym, którzy lubią o dzieciach... poczytać... porozmyślać... powspominać...
"Nie przydeptuj małych skrzydeł" urzeka przyjazną konstrukcją, dziecięcą perspektywą... mnie dodatkowo - obfitym wielokropkiem:)
Książka "na zawsze"...
Piękne. uderzająco piękne. w samo sedno. Piękne..
OdpowiedzUsuńPiękna szkoła zrozumienia drugiego człowieka - choćby był taki malutki - co jest ważne, a co najważniejsze, kim jestem dla niego, czego ode mnie oczekuje...i moje ulubione "tu i teraz".
OdpowiedzUsuńOby tylko sprostać ...;)
OdpowiedzUsuńNo widzisz... ;)
OdpowiedzUsuńwiesz ... rozumiesz ..:)
Usuńboję się że to spartolę i zniszczę niechcący te skrzydełka. Dom wylizany, uprane i ugotowane a mały sam z górą plastikowych zabawek... Od jutra spróbuję polubić bałagan w domu....
OdpowiedzUsuń