Dwa tygodnie. Urlop mija inaczej.
Ucho zdrowe - gotowy do startu.
Ja - trochę odrealniona od życia w Wielkim Korku.
Slow life.
Niekoniecznie dla mnie idealne, aczkolwiek dobrze gdy bywa.
Czuję niepokój gdy jest spokój. Doceniam go tylko z lotu ptaka.
Wszystkiego za mało ... wszystkiego za dużo jednocześnie. O kilka zup pomidorowych ... o jajecznic kilka za wiele ... W biegu wypadam pot siódmy wypocić inaczej, gdy M. tylko w drzwiach się pojawia.
Gotowa na wszystko;)
_________________________
Dyżur pediatryczny/Warszawa/Grupa LUX MED
- Dzień dobry, mój syn ma wizytę kontrolną ... zależy mi by to była Pani .... (próbuję sprawdzić nazwisko)
- Anna Moczarska????
Wszyscy chcą do Anny Moczarskiej.
Bąbel do Pani Doktor jechać chce, ucho pokazywać od zaraz ... czego do tej pory nigdy nie zrobił z własnej nieprzymuszonej woli;)
Ja też chcę. Chociażby po to, by ogrzać się jej optymizmem ... podładować energią tryskającą, radością życia zarazić na dzień cały.
SPA;)
przyjemnie mi się u Ciebie czyta posty, fajny lekki styl :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać;)
Usuń"Czuję niepokój, gdy spokój" - pięknie nazwany stan i fajne ujęcie rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńtak.
i fakt. z przyjemnością się czyta
możliwością też przypomnienia sobie odległego czasu z małym dzieckiem w domu, kiedy wszystkiego za mało i za dużo jednocześnie.:-)